Amerykański psycholog Martin Seligman badał reakcję psów na delikatne porażenia prądem. Zwierzęta podzielił na dwie grupy. Pierwsza mogła w łatwy sposób wyłączyć przepływ impulsów elektrycznych i uniknąć bólu, druga była bezsilna – nieważne co zrobił pies, i tak otrzymywał karę.
Po kilkukrotny powtórzeniu eksperymentu, psy z pierwszej grupy łatwo uczyły się panować nad prądem. Zwierzęta z drugiej grupy po kilku próbach przestawały walczyć i zrezygnowane poddawały się karze. Ich postawa nie zmieniała się z upływem czasu i nawet w sytuacji, w której były umieszczane w klatce, z której mogły łatwo uciec, kładły się bezradnie na podłodze.
Przyzwyczaiły się do swojego losu.
Wyuczona bezradność
Seligman nazwał to wyuczoną bezradnością (ang. learned helplessness) i przeniósł te wnioski także na zachowania ludzi. Jego eksperymenty pokazały, że pod wpływem określonych wydarzeń nabieramy przekonania, że na niektóre nasze cechy, czy stany, w których się znajdujemy nie mamy wpływu.
Przez to poczucie nie podejmujemy próby zmiany tej sytuacji, nawet wtedy kiedy okoliczności temu sprzyjają. Takie podejście może prowadzić do depresji, czy wykluczenia społecznego, ale jest też realną przeszkodą w codziennej pracy każdego twórcy.
[separator]Nie umiem
Musicie przyznać, że chętnie przyzwyczajamy się do własnej negatywnej opinii na swój temat. Często powtarzamy „nie umiem zrobić dobrego zdjęcia”, „źle tańczę”, „nie jestem kreatywna” itp. Wychodzimy z założenia, że nie da się tego zmienić i tak już jest. Wstydzimy się swoich rysunków, tekstów, czy muzyki, którą tworzymy albo, co gorsza, w ogóle nie sprawdzamy swoich możliwości w różnych dziedzinach.
Lubisz szpinak?
To trochę tak, jak ze znienawidzoną w dzieciństwie potrawą. Przez połowę życia unikamy jej jak ognia bo kiedyś nam nie smakowała, ale kiedy jednak jakimś cudem jej później spróbujemy, okazuje się, że zupełnie nie jest taka zła. Po prostu przywiązaliśmy się do tego złego doświadczenia i uznaliśmy, że nasze zdanie nigdy się już nie zmieni.
Tymczasem kreatywność bierze się właśnie z próbowania różnych rzeczy, parzenia się i dotykania znowu, ale pod nieco innym kątem. Im mniej zamknie nas szuflad i opisze schematów tym po prostu będziemy lepsi. Warto próbować, dawać sobie częściej drugą, trzecią, a nawet kolejną szansę i tak szybko się nie zniechęcać.
[separator]Daj sobie więcej czasu
Tylko nie zrozumcie mnie źle. Nie chodzi o nakładanie różowych okularów i bieganie z okrzykiem „mogę wszystko”. Nie możesz. Masz ograniczenia, masz zarówno silne, jak i słabe strony i często nie ma sensu próbować czegoś za wszelką cenę.
W większości wypadków problemem nie są jednak nasze umiejętności, ale bardziej to, że za szybko się poddajemy. Zrobimy dwa zdjęcia, które nie wyjdą i aparat ląduje na dnie szafy. Prowadzimy bloga przez miesiąc, nie widzimy sukcesów, więc przestajemy pisać. Ktoś skrytykuje nasz rysunek i więcej nie próbujemy.
Mimo, że uczymy się szybciej niż nam się wydaje, to jednak opanowanie określonej umiejętności w zadowalającym stopniu wymaga pracy i zaangażowania. Jeśli próbujesz i Ci nie wychodzi, to być może wcale nie dlatego, że się do tego nie nadajesz, ale po prostu musisz jeszcze trochę poćwiczyć i dać sobie chwilę. Jak powiedział Ross Perrot:
[offset]Most people give up just when they’re about to achieve success. They quit on the one yard line. They give up at the last minute of the game one foot from a winning touchdown.
[/offset]Żyjemy w kulturze talent show, cudownych dzieci i spektakularnych sukcesów. Wszystko wydaje się łatwe i na wyciągnięcie ręki. Chcemy szybko, chcemy bez problemów. Jesteśmy za bardzo Just do it i Yes, we can. Kiedy się nie udaje, zdecydowanie łatwiej jest nam zasłonić się brakiem wrodzonego talentu i naturalnych predyspozycji, niż wstać i spróbować znowu.
co o tym myślisz?
komentarze