Na swoim jestem już kilkanaście lat, przechodziłem przez wszystkie etapy, o których będziemy rozmawiali, ale nie będę się opierał tylko na własnym doświadczeniu. Od kilku lat zajmuję się pomaganiem małym firmom i ciągle staram się lepiej zrozumieć ich problemy i potrzeby.
Robię różne badania, pytam, rozmawiam.
Dla każdego z etapów wybrałem największy problem właśnie na podstawie tego, co zauważyłem u setek małych firm, z którymi miałem kontakt przez ostatnie lata.
Zobacz Wideo:
Partner odcinka
Partnerem dzisiejszego materiału jest Comarch, który stworzył program ERP XT pomagający w zarządzaniu małymi firmami.
To oprogramowanie, w którym znajdziesz różne funkcje pomocne w prowadzeniu małego biznesu, np. wystawianie faktur, uproszczoną księgowość, czy prowadzenie magazynu i sprzedaży.
Co ważne, system ERP XT opiera się na modułach. Płacisz tylko za to, czego aktualnie potrzebujesz.

Na początku, wystarczy pewnie moduł do wystawiania faktur, ale kiedy Twoja firma rośnie lub się zmienia, możesz rozszerzyć go o nowe funkcje, np. sklep online, obsługę magazynu albo narzędzia analityczne pomagające w zarządzaniu płynnością firmy.
A jeśli urośniesz i Twoja firma przestanie być mała, bez problemu możesz migrować na system wyższej klasy.
Dzięki temu masz wszystko w jednej aplikacji, która dostosowuje się do Twoich potrzeb, w zależności od etapu, na którym jesteś.
- Więcej szczegółów znajdziesz na https://www.erpxt.pl/
Etap 1. Decyzja

Pierwszy krok w etapach rozwoju firmy to decyzja. To moment, w którym zastanawiasz się czy własny biznes jest dla Ciebie. Analizujesz za i przeciw, szukasz najlepszego pomysłu.
Problem
W tym momencie największy problem to przeważnie odwaga. Boimy się, że nam się nie uda, że to nie odpowiedni moment, że brakuje nam nadal wiedzy albo umiejętności itd.
Strach potrafi nas paraliżować przez długie lata i w efekcie firma nigdy nie powstaje.
Co z tym zrobić?
To, czego się tak naprawdę boimy, to porażka. Przeraża nas, że jeśli zdecydujemy się na własny biznes, zrealizuje się jakiś czarny scenariusz.
Dobrze jest więc zastanowić się jak taki najgorszy scenariusz w praktyce miałby wyglądać. Co najgorszego może nas spotkać?
Przeważnie okazuje się, że konsekwencje nie będą duże.
Mój przykład
Kiedy zastanawiałem się nad sprzedażą własnej agencji i założeniem firmy szkoleniowej, bałem się, że to strzał w stopę. Ale kiedy pomyślałem o najgorszym scenariuszu, wcale nie był taki straszny. Gdyby mi się nie udało, mógłbym po prostu spróbować czegoś innego albo – w ostateczność – np. pójść na etat.
Etap 2. Narodziny

Kiedy decyzję mamy za sobą, przeważnie zabieramy się do planowania. Budujemy fundamenty, które są potrzebne żeby firma mogła wystartować.
Problem
W tym momencie największym problemem jest plan, wizja, kierunek.
Wszystko jest dla nas nowe, nie wiemy, która droga będzie najlepsza. Staramy się jakoś przewidzieć to, co nas czeka i na to przygotować.
Co z tym zrobić?
Jak mawiał Mike Tyson:
„plan jest dobry, dopóki nie dostaniesz pięścią w twarz”
Lubimy przeceniać to, ile jesteśmy w stanie zaplanować i niedoceniamy tego, ile w biznesie bierze się z działania.
Firmy, którym się udaje, nie zawdzięczają sukcesu tajemnemu planowi. Przeważnie wyróżnia je intensywność. Robią to co inni, ale więcej, częściej, lepiej.
Oczywiście trzeba przemyśleć podstawy, ale warto pamiętać, że papier przyjmie wszystko. Dopiero działanie weryfikuje nasze założenia, wię nie przesadzaj z dokładnym rozpisaniem każdego kroku.
Mój przykład
Kiedy planowałem firmę szkoleniową, widziałem ją bardziej jako „klasyczny” model szkoleń na żywo, w salkach. Chciałem zatrudnić innych trenerów i budować coś większego.
Czas pokazał jednak, że szkolenia w formie online dają dużo większą elastyczność i jest na nie większy popyt. A gdyby tego było mało, niedługo potem zaczęła się pandemia i dosłownie na kilka lat wstrzymała rynek tradycyjnych szkoleń.
Etap 3. Trudne początki

Jest decyzja i jest plan. Nie ma wyjścia, trzeba zacząć działać i przejść do etapu… trudnych początków. To pierwsze miesiące (a czasami lata) gdzie nie wiesz za bardzo co robisz i jakich efektów się spodziewać.
Z tego etapu większość firm nie jest w stanie wyjść i upada. Dlaczego?
Problem
Największym problem jest znalezienie działającego modelu. Wystartowaliśmy z jakimiś założeniami i oczekiwaniami, ale rynek to weryfikuje. Cała sztuka polega na tym, jak dobrze będziemy w stanie się do tego dostosować.
Co z tym zrobić?
Żeby znaleźć to, co działa potrzebny jest czas, ale też świadome szukanie. Trzeba kombinować, zmieniać, wyciągać wnioski.
Harari powiedział, że w najbliższych latach największą umiejętnością na rynku pracy będzie zdolność do wymyślenia siebie na nowo.
W biznesie jest podobnie. Trzeba szukać i – jeśli coś nie działa – spróbować znaleźć nowe sposoby.
Mój przykład
Kiedy prowadziłem własne studio graficzne trafiały nam się bardzo różne projekty. Celowaliśmy w większe firmy, ale to nie do końca działało. Mieliśmy sporo zapytań na małe zlecenia i dosyć chaotyczne przychody.
Postanowiliśmy zbudować osobną markę dla tych mniejszych zleceń, która skupiała się głównie na infografikach, ilustracjach, ikonach itp. Zamiast starać się łączyć wszystko pod jednym szyldem, rodzieliśmy to na dwie części. Dzięki temu łatwiej było prowadzić komunikację i zdobywać nowych klientów na te różne obszary.
Etap 4. Stabilizacja

Jeśli pokonasz trudności, wskakujesz na stabilne rejony gdzie firma działa i daje Ci dosyć sporo od siebie.
Nie martwisz się już o przychody ani sens tego co robisz, ale to niestety nie oznacza końca problemów.
Problem
Na tym etapie największym problemem staje się przeważnie uzależnienie firmy od jej twórcy.
Widać to szczególnie w usługach. Nie możesz obsłużyć już więcej klientów, bo nie masz na to czasu, ale nie możesz też w nieskończoność podnosić cen. Firma to Ty.
Kiedy się w nią nie angażujesz, wszystko przestaje działać.
Co z tym zrobić?
Na tym etapie pomaga dywersyfikowanie oferty. Usługi i produkty to nie są dwie wykluczające się drogi. Te dwa modele mogą się wzajemnie uzupełniać.
Mój przykład
Po sprzedaży agencji, przez trzy lata jeździłem po Polsce i prowadziłem różne szkolenia na żywo. To było opłacalne, ale bardzo męczące. Miałem dość spania w hotelach, podróży. Urodziło mi się dziecko i chciałem więcej czasu spędzać w domu.
Zacząłem szukać innych źródeł przychodów. Napisałem i samodzielnie wydałem książkę i bardziej zaangażowałem w tworzenie kursów online.
Nadal robiłem szkolenia, ale przestałem być od nich uzależniony.
Etap 5. Wzrost

Kiedy udaje nam się zbudować stabilny biznes, pytanie brzmi, czy chcemy go dalej rozwijać i rozbudowywać, czy może wystarczy nam ten poziom, który już osiągnęliśmy.
Problem
Największym wyzwaniem staje się wtedy skalowanie.
Jak robić więcej bez utraty jakości?
Pojawia się cała masa wyzwań związanych z zatrudnianiem, delegowaniem, automatyzowaniem, tworzeniem procedur itd.
Co z tym zrobić:
Tutaj nie ma tak naprawdę dobrej odpowiedzi, bo wszystko zależy od tego, jaki mamy cel.
Czy chcesz stopniowo ograniczać swoje zaangażowanie w firmę, żeby mieć więcej czasu na inne rzeczy? A może chcesz wejść poziom wyżej, budować coś większego niż tylko mała firma?
Mój przykład
Ja jestem na tym etapie i staram się robić więcej bez dużego wzrostu kosztów, zespołu itd. Szukam nowych miejsc do delegowania i osób do pomocy, ale zależy mi na tym, żeby cały czas trzymać się formuły małej, zwinnej firmy, którą mogę prowadzić z dowolnego miejsca, o dowolnym czasie.
Ta swoboda jest dla mnie dużo ważniejsza niż dalszy wzrost.
Podsumowanie
Budując małą firmę przechodzimy przez różne etapy rozwoju. Od decyzji o samym pójściu na swoje, przez planowanie, trudne początki, aż po stabilizację i skalowanie.
Jeśli coś łączy wszystkie te momenty to ciągłe wyzwania. Kiedy uda nam się rozwiązać jeden problem, pojawiają się kolejne.
Ciągle trzeba zmieniać i szukać, ale właśnie ten brak nudy to jedna z największych zalet budowania własnej firmy.
Daj znać na jakim etapie jest Twoja firma. 🙂
A jeśli szukasz narzędzia do zarządzania fakturowaniem, magazynem i księgowością, które dostosujesz do każdego z tych i kolejnych etapów, sprawdź Comarch ERP XT.
co o tym myślisz?
komentarze