W trakcie Drugiej Wojny Światowej naloty bombowe były jedną z głównych broni Aliantów. Ciężkie i powolne samoloty siały zniszczenie, ale były też łatwym celem dla obrony przeciwlotniczej. Dowództwo stanęło przed poważnym problemem. Jak zwiększyć odporność bombowców i zminimalizować ponoszone straty?
Najbardziej oczywistym pomysłem było wzmocnienie pancerza. Założono, że im bardziej odporne na ataki z zewnątrz będą samoloty, tym więcej z nich doleci do celu. Inżynierowie postanowili wytypować elementy najbardziej podatne na zniszczenia, a następnie obudować je dodatkową osłoną.
Szukanie dziur
Bombowce, które z sukcesem wróciły ze swojej misji dokładnie przebadano pod kątem tego jakie fragmenty nadwozia mają najwięcej dziur po kulach. Te wnioski rozrysowane zostały na prostym schemacie samolotu, takim jak poniżej.
Wydaje się, że rozwiązaniem najbardziej skutecznym będzie wzmocnienie obszarów oznaczonych na czarno. Prosta logika podpowiada, że skoro powracające samoloty mają tam najwięcej uszkodzeń, to dodatkowa osłona tych elementów powinno poprawić odporność.
Inna perspektywa
Abraham Wald, węgierski matematyk żydowskiego pochodzenia, potrafił spojrzeć na ten problem z zupełnie innej perspektywy. Zaproponował żeby wzmocnić przede wszystkim te miejsca, które wykazują najmniej uszkodzeń.
W przypadku omawianego rysunku był to kokpit i fragment ogona. Dlaczego właśnie tak?
Wald słusznie zauważył, że skoro samolotowi udało się powrócić z misji, to uszkodzenia, które mu zadano nie są na tyle poważne żeby doprowadzić do zestrzelenia. Tym, co niszczyło bombowce były strzały skierowane właśnie na kokpit i ogon. Taka jednostka nie wracała do bazy — zamiast tego roztrzaskiwała się o ziemię lub wybuchała w powietrzu. Samoloty, które powróciły nie posiadały takich uszkodzeń i dzięki temu bezpiecznie lądowały w domu.
Wzmocnienie konstrukcji w oparciu o te wnioski potwierdziło słuszność tezy Walda. Jego odkrycie pomogło stronie Alianckiej wygrać wojnę, a także przyczyniło się do rozwoju całej gałęzi nauki, nazywanej dziś badaniami operacyjnymi.
Kreatywne podejście
Postawa Walda stanowi idealny przykład kreatywnego podejścia do problemu. Nie skupił się wyłącznie na samolotach powracających do bazy. Jego wizja była szersza i wzięła pod uwagę także jednostki zestrzelone. Udało mu się spojrzeć na postawione przed nim zadanie z zupełnie innej perspektywy niż wszyscy dookoła.
Kiedy na co dzień rozwiązujemy własne problemy, bardzo często brakuje nam właśnie takiego nastawienia. Nie udaje nam się dojść do rozwiązań innowacyjnych i nieszablonowych, ponieważ patrzymy na stojące na naszej drodze zadania tak samo, jak robią to wszyscy inni. Skupiamy się na małym wycinku, tkwimy w ślepych uliczkach uderzając głową w mur.
Chcąc przełamywać schematy powinniśmy wyrobić w sobie zdolność do patrzenia w szerszej perspektywie. Żeby zbliżyć się do rozwiązania, często warto zrobić kilka kroków wstecz. Nasza sytuacja będzie wtedy widoczna z dystansu i w pełnym kontekście.
Overview Effect
Wśród astronautów znane jest zjawisko określane jako Overview Effect. Doświadczają go osoby, które po raz pierwszy wylatują w przestrzeń kosmiczną i mogą z większej odległości obserwować Ziemię. Nasza planeta wydaje im się wtedy maleńka, krucha i bezbronna. Zanikają granice i podziały. Sprawy lokalne przestają mieć znaczenie. Najważniejsze stają się problemy globalne. Wzrasta potrzeba integracji oraz współpracy.
To trochę smutne, że statystyczny człowiek potrzebuje wycieczki w kosmos żeby w pełni zrozumieć tego typu kwestie. Pokazuje to jednak naszą tendencję do skupiania się na fragmentach i wycinkach rzeczywistości. Nie ważne czy wybieramy nowy telefon, szukamy pomysłu na logo, czy może oceniamy nową koleżankę z pracy – przeważnie koncentrujemy się jedynie na części faktów. Nie zmuszamy się żeby patrzeć z daleka i widzieć więcej.
Szukaj igły w stogu siana
Albert Einstein został kiedyś zapytany o różnicę pomiędzy nim, a „normalną” osobą. Odpowiedział, że kiedy poprosimy przeciętnego człowieka o odnalezienie igły w stogu siana, osoba ta zakończy zadanie kiedy znajdzie pierwszą igłę. On natomiast, szukałby tak długo, aż miałby pewność, że znalazł w stogu wszystkie umieszczone tam igły.
Trochę praktyki
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Jednak tak, jak możemy wyrobić nawyk mycia zębów po posiłku, tak samo jesteśmy w stanie nauczyć się patrzeć szerzej i mniej szablonowo na stawiane przed nami problemy. Poniżej proponuję trzy proste ćwiczenia, które mogą w tym pomóc.
1. Znane przedmioty na nowo
Pozbądź się klasycznej perspektywy i spójrz na znane Ci rzeczy pod innym kątem. Rozejrzyj się dookoła i wybierz trzy przedmioty. Zastanów się do czego mogą jeszcze służyć oprócz swojego głównego zastosowania? Np. kubek po kawie może stać się doniczką.
2. Jak do dziecka
Często brakuje nam dobrego rozwiązania, ponieważ jesteśmy zbyt zaangażowani w problem, za bardzo w niego wsiąkliśmy i trudno nam przybrać inną perspektywę. Tracimy obiektywność. Spróbuj wtedy opisać swoje zadanie tak, jak w trakcie rozmowy z 3 letnim dzieckiem, które niewiele rozumie, nie zna zasad rządzących światem, specyfiki Twojej pracy, technicznego żargonu itd. Pozwala to cofnąć się do ogólnego i prostego poziomu, które może wyznaczyć nowe kierunki.
3. Kwestionuj rzeczywistość
Nie zadowalaj się statusem quo i kwestionuj fakty poprzez zadawanie pytania „czy to nie dziwne, że…” Dla przykładu, załóżmy że szukamy nowego pomysłu na program do obsługi poczty elektronicznej. Wtedy pytania kwestionujące mogą brzmieć:
Czy to nie dziwne, że musimy ręcznie wpisywać adresata?
Rozwiązanie: może program powinien sam zrozumieć do kogo piszemy na podstawie analizy treści wiadomości?
Czy to nie dziwne, że powiadomienie o nowej wiadomości wygląda zawsze tak samo?
Rozwiązanie: może w zależności od tego, kto do nas napisał powiadomienie powinno wyglądać inaczej?
Bonus — darmowy arkusz do ćwiczeń
Żeby ułatwić Wam powyższe ćwiczenia, przygotowałem arkusz. Wystarczy pobrać go tutaj, wydrukować i wypełnić. Takie zadania możesz wykonać samodzielnie, albo jako element burzy mózgów w trakcie pracy grupowej. Udanego wymyślania!
Pobierz darmowy arkusz
[separator]Jeśli nie chcesz przegapić kolejnych wpisów, zapisz się do newslettera.
co o tym myślisz?
komentarze