Gdyby historię porównać do jazdy rozpędzonym samochodem, XIX wiek byłby momentem, w którym pedał gazu wciśnięto do samej podłogi. Miasta zaczęły puchnąć od kolejnych fabryk, krajobraz poprzecinały linie kolejowe, domy rozświetliła elektryczność, a para wypełniła płuca wielkich maszyn. Z oddali słychać było dzwonek telefonu i klaksony pierwszych Fordów produkowanych na masową skalę. To były lata, w których na zawsze pożegnaliśmy spokój.

Wtedy też, po raz pierwszy, poczuliśmy na własnej skórze z jakim kosztem wiąże się takie przyśpieszenie. Za gardło chwycił nas chroniczny stres i wypalenie, zaczęła przygniatać presja wyniku i efektów. Lekarze z tamtego okresu opisują cały zestaw dolegliwości, które powodowała praca – bóle głowy i żołądka, problemy ze snem, niepokój, drażliwość, dekoncentracja, poczucie rezygnacji i wyczerpania – a to i tak tylko fragment pełnej listy.
Wtedy jeszcze nie rozumieliśmy skąd biorą się te problemy. Nową chorobę nazwano Neurastenia i próbowano leczyć, ale recepty przypominały gaszenie pożaru za pomocą nakrętki od butelki. Kobietom, zalecano kilka tygodni odpoczynku w łóżku. Mężczyzn wysyłano poza miasto i kazano im „odkrywać kowbojskie korzenie”. Urocze, prawda?
Ciągle do przodu
Mimo, że przez ostatnie dwieście lat medycyna zrobiła gigantyczne postępy, problem pozostał wciąż aktualny. Świat nadal przyśpiesza, a my pracujemy więcej niż kiedykolwiek. Odpoczynek kojarzy się głównie z lenistwem, a po pracy, zamiast myśleć o regeneracji, wolimy przygotowywać się do udziału w maratonie. Staramy się bić rekordy w godzinach za biurkiem, bo to właśnie ilość, a nie jakość, kojarzy nam się z produktywnością.
Zapominamy, że takie cechy, jak siła woli, kreatywność, czy koncentracja działają podobnie do mięśni, które do sprawnego działania potrzebują regularnego odpoczynku. Ich zbytnie nadwyrężanie drastycznie obniża nasze możliwości.
Skutki zmęczenia wyraźnie widać np. w zachowaniu sędziów decydujących o zwolnieniach warunkowych. Więźniowie, których przypadki są rozpatrywane rano, mają większe szanse na przedterminowe zwolnienie, niż osoby, których sprawy analizowane są w dalszej części dnia.
Im mniej mamy energii, tym mniejszą mamy ochotę na podejmowanie ryzyka i gorzej wychodzą nam trudne wybory.
Co z tym zrobić i jak mieć więcej energii?
Na szczęście równowagę możemy odzyskać stosunkowo łatwo. Potrzebujemy jedynie przemyślanej regeneracji i odpowiedniej ilości czasu poświęcanego na ładowanie baterii. Nie wydłużymy w ten sposób naszej doby, ale zwiększymy poziom energii, którą dysponujemy.

Sposobów na odpoczynek jest wiele. Najprostsza recepta to odpowiednia mieszanka przerw, snu i ćwiczeń. Najlepiej na świeżym powietrzu.
Przerwy
Badania potwierdzają, że w długim okresie najbardziej skuteczny jest taki trening, który pozwala na regenerację w ciągu jednego dnia. Jeśli obudzisz się rano i nie masz siły podnieść się z łóżka, oznacza to, że prawdopodobnie narzuciłeś sobie zbyt duże obciążenia.
Profesor Anders Ericsson z Uniwersytetu Floryda przeanalizował zwyczaje ludzi, którym udało się odnieść spektakularny sukces. Obserwował sportowców, muzyków oraz aktorów i zauważył, że najlepsi z nich pracują w krótkich, maksymalnie 90-minutowych sesjach, oddzielonych od siebie przerwą na regenerację. Większość badanych osób nie przekraczała czterech i pół godziny intensywnego wysiłku w ciągu dnia.
90 minut to maksymalny czas, w trakcie którego jesteśmy w stanie utrzymać wysoki poziom skupienia. To między innymi dlatego wykłady na uczelniach trwają właśnie tyle.
Może taki system zadziała też u Ciebie? Planując swój dzień pracy, spróbuj podzielić go na maksymalnie 4 półtoragodzinne bloki. Nie zapominaj tylko, żeby uwzględnić między nimi przerwy na dłuższy odpoczynek.
Więcej energii a sen
Sen to najlepszy sposób regeneracji organizmu. Wydłużanie dnia jego kosztem daje nam dodatkowe godziny, ale odbija się to na efektywności. Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda obliczyli, że niedobór snu wśród pracowników generuje każdego roku w Stanach Zjednoczonych straty w wysokości 63,2 miliarda dolarów.
Zawsze wtedy, kiedy jest to możliwe wybieram krótką drzemkę zamiast kolejnej kawy. Jeśli mam mało czasu, wystarczy nawet 25 minut. To idealny przedział czasu, który pozwala na szybką regenerację, bez wpadania w głęboką fazę snu, z której trudno się obudzić. Poprawia się moja koncentracja, kreatywność i poziom energii.
Sen staje się także ważną częścią czasu pracy w niektórych zawodach, szczególnie tych wymagających ciągłego skupienia. Kontrolerzy lotów, którym pozwala się drzemać przez 40 minut, osiągają znacznie lepsze wyniki w testach na czujność i szybkość reakcji. A to przekłada się na bezpieczeństwo tysięcy ludzi.
Ćwiczenia też pomogą Ci mieć więcej energii
Aktywność fizyczna poprawia nie tylko sprawność ciała, ale też zdolności intelektualne, ponieważ ruch podnosi ciśnienie krwi i ułatwia jej transport do mózgu.
W pewnej firmie w Szwecji, w ramach eksperymentu, każdy pracownik otrzymał zestaw obowiązkowych ćwiczeń. Mimo tego, że czas pracy skrócił się przez to o ok. 6%, produktywność i wyniki wyraźnie wzrosły.
Łatwo powiedzieć, prawda? Mamy tyle różnych zadań, że na ćwiczenia brakuje czasu i ochoty.
Okazuje się, że wysiłek wcale nie musi być wielki.
Naukowcy z Uniwersytetu Georgia podzielili uczestników badania na trzy grupy. Pierwsza nie ćwiczyła w ogóle, druga rozpoczęła trening o niskiej intensywności, a trzecia na średnim poziomie. Po sześciu tygodniach testów, grupy aktywne fizycznie deklarowały znacznie wyższy poziom energii w porównaniu do tych osób, które w ogóle nie zajmowały się ćwiczeniami.
Najlepiej czuła się jednak ta część badanych, która trenowała na mało intensywnym poziomie. Bardziej wymagający trening męczył organizm, zamiast go pobudzać.
Ruch nie musi oznaczać wycisku na siłowni. Możesz wysiąść jeden przystanek wcześniej, wybrać schody zamiast windy albo pograć w piłkę z dzieckiem. Jeśli poczujesz, że masz jeszcze siłę na dodatkowe obciążenie, zawsze możesz je później dołożyć.
Przyroda i zieleń
Jeśli przerwom oraz aktywności fizycznej będzie towarzyszyło wyjście na świeże powietrze, zbliżysz się do idealnego połączenia gwarantującego regenerację. Kiedy w Wielkiej Brytanii zapytano osoby przebywające w parkach o to, co czują, najczęściej pojawiającą się odpowiedzią był „relaks”.
Szczególnie korzystne działanie ma zieleń i przyroda. Kontakt z naturą wycisza, obniża poziom stresu i negatywnych emocji. Podobnie jak w przypadku ćwiczeń, takie wyjście nie musi być długie i wyczerpujące. Wystarczy już nawet 15 minut, jeśli powtarzamy to regularnie.
Rewolucja w podejściu do pracy
Wnioski z badań naukowych wkraczają powoli do świata biznesu. Firmy zaczynają zauważać, że wypoczęty pracownik jest dużo bardziej wartościowy od tego wykorzystywanego do granic możliwości.
W biurach pojawiają się pokoje przeznaczone do relaksu, w których można uciąć sobie drzemkę albo rozerwać się przy konsoli lub piłkarzykach. Rozdawane są zdrowe posiłki, karnety na siłownię i sprzęt sportowy.
Coraz częściej słyszy się też o pomysłach obniżenia czasu pracy. Szwedzki oddział Toyoty już od wielu lat z powodzeniem działa w trybie 6-godzinnym. Firma Treehouse chwali się tym, że u nich weekend trwa trzy dni.
Przez dekady próbowaliśmy dorównać maszynom. Chcieliśmy pracować ciągle, bez przestojów i odpoczynku. Wreszcie zaczynamy dojrzewać do tego, że czas poświęcany na ładowanie baterii nie jest czasem straconym. Uczymy się mądrze wyłączać, bo wiemy, że bez tego nie będziemy później działali na 100% możliwości.
Patron wpisu
Podejście, o którym piszę nie jest wyłącznie ładnym sloganem, który ma skusić potencjalnych pracowników. Powstają marki, które minimalizm i dopasowanie stawiają za podstawę swojej filozofii. Firmy, które w zabieganym świecie szukają zdrowego rozsądku i normalności.
Przykładem z krajowego podwórka jest z pewnością tołpa, która została patronem tego wpisu.

Skąd inni biorą energię i jak się relaksują? Sprawdź w komentarzach
Wspólnie z marką Tołpa zorganizowaliśmy konkurs. Czytelnicy bloga mieli jedno proste zadanie – opowiedzieć o swoim ulubionym sposobie na relaks, odpoczynek i regenerację. Ich sposoby znajdziesz w komentarzach poniżej. Mam nadzieję, że będą dla Ciebie dobrą inspiracją. :)
co o tym myślisz?
komentarze