Opowiadam o tym dość przewrotnie. Mówiąc, że „praca przyszłości nie jest… pracą”. Chcę pokazać Ci różne możliwości i zainspirować do zmian.
Dowiesz się:
- Jak nie zmarnować tysięcy godzin własnego życia na coś, co zupełnie Cię nie kręci?
- Co mają z tym wspólnego nowe trendy i możliwości, które się pojawiły?
- I dlaczego na slajdach są moje zdjęcia w peruce? 🤡
Niby tylko 18 minut, ale dla mnie to długie tygodnie rozkminiania i przygotowań.

Poniżej znajdziesz nagranie wideo z konferencji i wersję tekstową. Mam nadzieję, że uda mi się chociaż trochę Cię zainspirować.

TEDx – co to?
Zanim przejdziemy do samej prezentacji, kilka słów wyjaśnienia czym w ogóle jest TEDx. To jedna z marek powiązanych z prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalną konferencją na świecie, czyli TED-em.
Sam TED jest organizowany raz w roku w USA i występują na niej topowi mówcy na świecie. Na swoją prelekcję mają tylko 18 minut. A ich zadanie jest proste: mają podzielić się: „ideą wartą propagowania” (ang. ideas worth spreading).

Pomysł na TEDx jest podobny, ale to konferencje organizowane niezależnie – częściej i w różnych miejscach świata. Wymagają odpowiednich licencji i są ściśle z TEDem powiązane. Więcej szczegółów znajdziesz na stronie ted.com.
Moja prezentacja odbyła się w czerwcu 2021 w ramach #TEDxUniversityofGdansk.
Praca przyszłości… nie jest pracą (nagranie)
Moją prezentację możesz w całości obejrzeć tutaj:
💡 Prośba po obejrzeniu: Jeśli uważasz, że ten materiał może komuś pomóc, będę baaardzo wdzięczny za podanie tego artykułu dalej. 🙂
Wolisz czytać, niż słuchać lub oglądać? Jest też tekst. 👇
„Nienawidzę swojej pracy”
To jest Jarek.

Jak pewnie się domyślasz, Jarek codziennie budzi się ze słowami „nienawidzę swojej pracy” na ustach i przestawia budzik przynajmniej pięć razy. Wreszcie wstaje i jedzie tramwajem do biura.

Tam od razu chowa się w jakimś ciemnym kącie i zaczyna odliczać godziny do kolejnego weekendu.
Ile godzin spędzamy w pracy?
W ten sposób Jarek spędza ponad 20% każdego roku, czyli 1800 godzin.
Łącznie, przez całe życie, Jarek z kwaśną miną, pójdzie do pracy aż 10 000 razy.

Gdyby Jarek mógł pracować 24 godziny na dobę, bez ani jednej minuty przerwy, zajęłoby mu 9 lat, żeby wyrobić „za jednym zamachem” cały czas, który w jego życiu zajmie praca.

To, że Jarek męczy się w swojej pracy i jej nie lubi, nie jest żadnym wyjątkiem ani szczególnym przypadkiem
Ludzie nie lubią swojej pracy
Opracowany przez Instytut Gallupa 10-stopniowy wskaźnik jakości pracy pokazał, że tylko 40% osób uważa swoją obecną pracę za dobrą – czyli taką, która daje im satysfakcję, możliwość rozwoju, odpowiednie wynagrodzenie, zgodność z zainteresowaniami itd.

Dla wielu osób, takich jak Jarek, na życie jest czas PRZED pracą i PO pracy, a nie w jej trakcie.
W tym kontekście, można powiedzieć, że praca to największy zabójca na świecie.
Codziennie zabiera miliony żyć, tylko po to żeby na chwilę spuścić je ze smyczy po południu i w weekendy.

Dlaczego tak się dzieje?
Nie wiem jak Ty, ale kiedy ja patrzę na Jarka, zastanawiam się „dlaczego”.
Jak to się stało, że Jarek i miliony innych ludzi, godzą się na to, żeby ogromny fragment ich życia wyglądał w ten sposób?
Okazuje się, że są dwa powody.

Powód nr 1: Jarek uważa, że tak trzeba.
Uważa, że trzeba „przepalić” część swojego życia na pracę, żeby to życie po pracy było lepsze.
Żyje z poczuciem tego, że trzeba poświecić coś dziś, żeby mieć lepiej jutro (np. na emeryturze).
Skąd wzięło się to założenie?
W tym samym roku, w którym Jarek kończył studia, Steve Jobs wygłosił słynne przemówienie dla absolwentów Stanfordu, które kończy słowami:
Bądźcie głodni, bądźcie nierozsądni. (Stay hungry, stay foolish.)
I kiedy to Jarek kończył studia, faktycznie bardzo głody, ale w sensie dosłownym.

Dlatego po studiach nie chciał już jeść zupek chińskich. Chciał budować zdolność kredytową i mieć fajne auto.
Nie chciał być też nierozsądny, więc w pracy szukał przede wszystkim stabilnej wypłaty, a nie przygody.
Dla Jarka takie kryteria, jak satysfakcja z pracy czy wykorzystanie potencjału, były równie mało warte i równie obce, co okrągłe słowa prezesów z doliny krzemowej.
I trudno mu się dziwić.
Jarek był na samym dole piramidy potrzeb. On martwił się tym, że na metr mieszkania w dużym mieście przeciętny Polak musi pracować przez kilka miesięcy.
I on też uznał, że musi się poświęcić, żeby po pracy było mu lepiej.

A takie warunki sprawiły, że wybrał dla siebie karierę zupełnie inną niż ta, która długofalowo da mu szczęście albo która pozwoli najlepiej wykorzystać jego potencjał.
Powód nr 2: Nikt w odpowiednim momencie nie pokazał, że można inaczej.
I tu też trudno powiedzieć, że to wina Jarka.
Dziś Jarek żyje w świecie, w którym jest bardzo mało ograniczeń, ale przygotowali go do tego życia ludzie, którzy ograniczenia spotykali na każdym kroku.
Kiedy rodzice, sąsiedzi i nauczyciele Jarka byli w jego wieku, nie stali w długiej kolejce po iPhona autorstwa Jobsa tylko po papier toaletowy.

Jarka wychowało pokolenie, które żyło w warunkach wiecznego niedoboru.
Ciągle czegoś nie mieli, ciągle czegoś nie mogli.
Dlatego nie powiedzieli Jarkowi, że może robić co chce, bo wg ich rozumienia świata i wg ich doświadczeń to zwyczajnie nie byłaby prawda.
Praca przyszłości to sporo możliwości
Dlatego, kiedy Jarek wymyślał dla siebie karierę swoim dojrzałym 20 letnim rozumem, miał tak naprawdę dwie drogi: mógł zatrudnić się u kogoś albo budować własną firmę.
Oba te sposoby wydawały się albo mało ciekawe albo trudne, ale innych nie było.

Ale w ostatnich latach nowych sposobów pojawiło się wiele.
Na przykład crowdfunding
No bo załóżmy, że w liceum Jarek interesowałaś się kosmosem, planetami, astrofizyką i lubił opowiadać o tym innym.
Kiedyś było bardzo mało możliwości, żeby zrobić z tego swoją pracę.
Jarek mógł próbować zostać naukowcem albo szukać etatu w planetarium, ale coś z tyłu głowy podpowiadało mu, że będzie głodny albo, że to nierozsądne.
Ale kiedyś nie było crowdfundingu.
Teraz Jarek ma narzędzia, które pozwalają na to, żeby za jego wypłatę odpowiedzialny był nie szef, a zwykła wdzięczność ludzi, którzy lubią to, jak opowiada o kosmosie.
Piotr z kanału Astrofaza mógłby być dla Jarka świetnym przykładem, ale takich osób jest coraz więcej.

W Polskim serwisie Patronite, który umożliwia wspieranie takich osób, jak Piotr, konto ma już ponad 6000 twórców finansowanych każdego miesiąca przez 160 000 patronów.

Albo selfpublishing
Załóżmy, że Jarkowi w liceum marzyło się kupno busa i jeżdżenie po świecie.
Kiedyś było bardzo mało możliwości, żeby zrobić z tego swoją pracę.
Jarek mógł próbować, ale coś z tyłu głowy podpowiadało mu, że będzie głodny albo, że to nierozsądne.
Ale kiedyś nie było selfpublishingu.
Teraz Jarek ma narzędzia, które pozwalają mu pisać i sprzedawać książki bez pośrednictwa wydawnictw. Może żyć z wypraw i opowiadania o nich innym.
Karol i Ola z bloga „Busem przez świat” są dla Jarka świetnym przykładem, ale takich osób jest coraz więcej.

W USA już od kilku lat co trzecia książka sprzedawana jest bez pośrednictwa wydawnictwa, a dzięki temu większość zysku trafia do kieszeni autorów.
Albo własne produkty
Załóżmy, że w liceum ulubionym zajęciem Jarka były gry planszowe.
Kiedyś było bardzo mało możliwości, żeby zrobić z tego swoją pracę.
Znowu coś z tyłu głowy podpowiadało Jarkowi, że będzie głodny albo to nierozsądne.
Ale kiedyś nie było Kickstartera.
Teraz Jarek może pokazać światu swój pomysł i zebrać środki na jego realizację.
Np. tak jak polskie Archon Studio z Piły, które w maju 2021 zebrało 1,4 mln euro na produkcję własnych dodatków do gier fabularnych.

Praca przyszłości nie jest… pracą
Innymi słowy:
Stało się możliwe utrzymywanie z tego, co do niedawna było niemożliwe.
Pracą stało się to, czego jeszcze do niedawna nikt pracą by nie nazwał. Nadchodzi nowa fala zawodowych przemian.
Nowe trendy na rynku pracy
Na rynku pracy pojawiają się nowe trendy, które już teraz zmieniają zasady, który do tej pory znaliśmy. To nie jest przyszłość. To dzieje się dziś.

Ekonomia Twórców
Pierwszy z nich to ekonomia twórców. Powstała zupełnie nowa gałąź, w której pracę możesz budować wokół swoich talentów, zainteresowań i pomysłów.

Ekonomia Twórców to dwa filary:
- Sieci społecznościowe, które pozwalają dotrzeć do tysięcy osób
- Narzędzia i sposoby, które pozwalają ten zasięg monetyzować.

I wcale nie mam tu na myśli influencerów promujących produkty za pieniądze. Twórcy to coraz częściej przede wszystkim małe biznesy, zarabiające w takich obszarach, jak:
- Warty 250 miliardów dolarów rynek edukacji online (np. kursy online)
- Zamknięte społeczności bazujące na płatnych abonamentach za dostęp
- Własne produkty fizyczne, np. notesy, ubrania
- Crowdfunding, czyli współczesna wersja mecenatu
Ale nawet Ci, którzy nie chcą iść w stronę biznesu, mają na etacie znacznie więcej opcji.

Gig economy (giggersi)
Drugi trend to gig economy.
Jest coraz więcej osób, które nie chcą przywiązywać się do jednego pracodawcy, miejsca pracy, czy nawet branży.

Zamiast tego wolą spakować laptopa do plecaka i samodzielnie decydować o tym nad czym, z kim i gdzie pracują.
Mogą pracować z dowolnego miejsca na świecie i o dowolnej porze i coraz chętniej z tego korzystają.
Wg badań Mastercard, globalna wartość gig economy, podwoi się z 204 mld USD rocznie w 2018 do 455 mld w 2023 roku.

Raport Instytutu Gallupa pokazał, że już w 2018 roku tzw. giggersi stanowili 50 proc. wszystkich pracowników w USA.

A pandemia ten trend jeszcze bardziej przyśpieszyła.
„To nie dla mnie”
I wiecie co myśli Jarek, kiedy to słyszy?

Jarek myśli: „to nie dla mnie”.
I oczywiście ma do tego prawo.
Ma prawo bać się, że traktując pracę w ten sposób będzie głodny albo nierozsądny.
Ale zdradzę Wam tajemnicę, której na pewno się nie domyślacie.
Jarek to ja.

Ale Jarek to również Wy
Czyli wszyscy, dla których praca to duża część życia.
Wszyscy, którzy wychowali się w świecie, który dawał inne możliwości i nie przygotował nas na to, co stanie się w najbliższych latach.
Ale to nie znaczy, że nie mamy z tego korzystać i męczyć się codziennie przez kilkadziesiąt lat naszego życia.
Zarówno Wy, jak i ja nie chcemy być ani głodni ani nierozsądni.
Ale mamy prawo chcieć od pracy czegoś więcej niż pełnej lodówki i spłaconego kredytu. Mamy prawo w pracy czuć coś więcej niż powiew weekendu.
Jak zmienia się ścieżka kariery?
Najgorsze co może zrobić Jarek, to myśleć o swojej karierze jak o jednej prostej linii, której początek, przeważnie przypadkiem, wykreślił dawno temu.
W najbliższej przyszłości rynek pracy będzie wyglądał zupełnie inaczej.
Milenialisi, czyli osoby urodzone na przełomie lat 80 i 90 deklarują, że chcą zmieniać pracę średnio co 3 lata.

Youval Harari, który w swoich książkach stara się przewidzieć to, co nas czeka w XXI wieku, powiedział, że największą kompetencją na rynku pracy będzie umiejętność wymyślania siebie na nowo.
Coraz więcej osób będzie chciało i mogło zmienić zupełnie branżę lub zawód.
To, że nie mieliśmy takich możliwości 20 lat temu, nie oznacza, że przez następne 20 lat naszej pracy nie mamy po nie sięgać.
Ścieżka zawodowa kiedyś wyglądała najczęściej tak:

Dzisiaj bardzo się to zmienia i naszym karierom bliżej jest do tego modelu:

Koniec z czasami, w których jeden pomysł na życie zawodowe mógł mieć sens przez kilkadziesiąt lat.
Praca przyszłości – czy to takie proste?
Nie chcę powiedzieć, że to wymyślanie jest łatwe, że nie wymaga wysiłku ani wytrwałości.
Nie chcę powiedzieć, że możemy się obijać na hamaku i nazywać to pracą.
Chcę powiedzieć, że to od Ciebie zależy jak spędzisz kilkadziesiąt lat swojego życia.
Jeśli należysz do 60% ludzi, którym nie odpowiada ich sytuacja zawodowa, możesz tu i teraz to zmienić.

Pamiętaj, że masz prawo i możesz wymyślić się na nowo.
I – jak nigdy w historii – masz do tego masę narzędzi.
Podsumowanie
I z tą myślą chciałbym Cię zostawić. 🙂
Zgadzasz się ze mną i chcesz powalczyć o to, żeby praca nie była dla Ciebie drogą przez mękę?
Możesz teraz zrobić kilka rzeczy, które Ci w tym pomogą:

Zapisz się do naszego newslettera
- Na naszym blogu będzie się pojawiało się sporo treści, które mogą Ci się przydać. https://klosinski.net/newsletter/
Zapisz się koniecznie, jeśli nie chcesz ich przegapić. 🎁 Po zapisaniu otrzymasz też prezent – ebook, który pomoże Ci w kreatywnej pracy.
Kim jesteśmy?
Tu Jacek i Martyna. Uważamy, że własny mały biznes to najlepszy sposób na fajną pracę. Możesz nieźle zarabiać, robić ciekawe rzeczy i mieć masę swobody. Serio. Dojście do tego nie jest łatwe, ale ta strona powstała po to, żeby Ci w tym pomóc.


Przejrzyj to, co na blogu już się pojawiło
Jest też masa artykułów, które już tutaj są. Możesz zacząć od:
- Wypalenie zawodowe – jak sobie z nim radzić
- Dlaczego warto mieć projekt poboczny?
- Jak znaleźć i ocenić pomysł na biznes?

Podziel się tym wpisem ze znajomymi
Jeśli uważasz, że to dobry materiał i może się komuś przydać, poślij go dalej. Za każde tego udostępnienie będę baaaaardzo wdzięczni, bo pomoże nam dotrzeć szerzej. 🤜🤛
co o tym myślisz?
komentarze