W tym wpisie znajdziesz wyjaśnienie czym jest metoda 4 Disciplines of Execution (4DX), która pomoże Ci mieć lepsze efekty i lepiej je rozliczać. Jest wersja video i podsumowanie tekstowe (poniżej).
Jak mieć lepsze efekty?
Załóżmy, że prowadzisz małą firmę. Udało ci się wejść na stabilny poziom, masz kilku klientów i płynne przychody. Kosztuje cię to jednak masę pracy, nerwów i stresu. Ciągle nie udaje ci się dojść do wymarzonego poziomu. Dlaczego?
Dwa typy zadań:
Nasze codzienne zadania można podzielić na dwie grupy:
- zadania, które gwarantują przeżycie,
- zadania, które gwarantują rozwój.
Obsługa nowego klienta, formalności, kontakt z (współ)pracownikami itp. pozwalają ci się utrzymać, ale nie gwarantują rozwoju w długim okresie. Są jednak z reguły tak pilne, że zajmują cały dostępny czas i energię.
Zadania gwarantujące rozwój – np. nauka czegoś nowego, poszukiwanie zleceń, promocja itp. – można przeważnie odłożyć na bok bez natychmiastowych konsekwencji. Bez nich trudno jest jednak wejść na wyższy poziom, ale ich przekładanie w danym momencie nas nie zaboli.
Oba typy zadań są ważne. Problem polega na tym, że mamy zbyt małą świadomość albo za małe możliwości, żeby skupić się w wystarczającym stopniu na tych drugich. Co zrobić, żeby obok codziennych spraw znaleźć czas także na dbanie o rozwój?
Panowie Covey, Mcchesney i Huling proponują 4 etapowy proces, który pomaga poprawić efekty. Swoją strategię nazwali 4XD (od 4 Disciplines of Execution). Na czym to polega?
Jak sama nazwa wskazuje, ich zdaniem wystarczy trzymać się czterech kluczowych etapów.
4 Disciplines of Execution (4DX)
- Skoncentruj się na tym, co najważniejsze – wybierz kilka najważniejszych celów, które popchną Cię do przodu, ale których nie zrealizujesz, jeśli się na nich nie skupisz. To zadania, których nie da się wykonać przypadkiem albo przy okazji. Powinny być konkretne i mierzalne. Określ dokładnie jaki efekt chcesz osiągnąć i termin realizacji. Np. 5 nowych projektów w portfolio do końca miesiąca.
- Wybierz dobre mierniki – lubimy skupiać się na pasywnych miernikach, takich jak np. zysk, czy liczba klientów. Lepiej skupić się na miernikach aktywnych. Co to takiego? Mierniki pasywne dotyczą przeszłości, mówią o fakcie, którego już nie możemy w danej chwili poprawić. Lepiej pracować nad miernikami aktywnymi, które w efekcie i tak zaprowadzą nas do wymarzonego celu, ale na które możemy aktywnie wpływać. Załóżmy na przykład, że chcesz mieć więcej klientów. Twoja aktualna liczba klientów to miernik pasywny. Nie jesteś w stanie aktywnie kontrolować liczby klientów. Nie da się dosłownie zabrać za zadanie „zwiększanie liczby klientów”, bo co to tak naprawdę oznacza? Lepiej skupić się na działaniach, które możesz kontrolować, a których efekty przyczynią się do głównego celu, jakim jest liczba klientów. Może to być np. wysyłanie ofert, rozbudowa portfolio itp. Te czynniki możesz mierzyć i masz na nie bezpośredni wpływ.
- Prowadź rejestr wyników – mierz swoje rezultaty. Bardziej zaangażujesz się w mecz, w którym liczy się punkty. Kiedy widzisz wyraźny postęp, bardziej Cię to motywuje. To może być cokolwiek – kartka papieru, aplikacja internetowa, tablica na ścianie itp. Chodzi po prostu o wyraźne miejsce, w którym będziesz notować jak ci idzie.
- Stwórz system rozliczeń – weryfikuj postępy, rób podsumowania i wyciągaj wnioski. Sprawdzaj co się udało, co się nie udało. Określ jakie działania najbardziej przybliżą cię do celu. Wystarczy dosłownie kilka minut raz w tygodniu.
Jak mieć lepsze efekty – przykład
Ten przykład pomoże całość uporządkować, ale stanowi też prostą checklistę, która pomoże Ci zaplanować własne cele.
Załóżmy, że chcesz żeby Twojego bloga odwiedzało więcej osób. Więcej czytelników, to rozwój bloga i lepsze możliwości.
- Wybierz cel, który postarasz się zrealizować – np. chcesz żeby inni blogerzy o Tobie mówili, tagowali cię lub wspominali o Tobie w swoich postach.
- Wybierz miernik – intuicja podpowiada, że miernikiem realizacji tego celu będzie po prostu liczba wzmianek na Twój temat na innych blogach. To byłby jednak miernik pasywny. Nie masz ostatecznego wpływu na to, czy inni blogerzy będą o Tobie opowiadali. Lepszy pomysłem jest np. mierzenie liczby kontaktów nawiązanych z innymi blogerami, skierowane do nich zaproszenia do wywiadu, czy np. wysłane maile, w których starasz się ich zainteresować swoimi treściami. Te czynniki możesz mierzyć, a dzięki temu np. wyznaczać sobie w ich ramach tygodniowe liczbowe cele.
- Sprawdzaj wyniki – stwórz wyraźne miejsce gdzie będzie można sprawdzać postępy. Zakreślaj w notesie, zapisuj w jakiejś aplikacji, podsumowuj w kalendarzu itp.
- Podsumowuj – raz na jakiś czas, np. raz w tygodniu, sprawdzaj jak Ci idzie i wyciągaj wnioski. Co możesz poprawić albo ulepszyć?
To prosta, ale potężna formuła. Moim zdaniem bardzo udanie łączy dwie najważniejsze rzeczy: koncentrację na priorytetach i skuteczną kontrolę ich realizacji.
Wybierz kluczowe cele i za wszelką cenę dbaj o to, żeby posuwały się do przodu.
co o tym myślisz?
komentarze