Jedną z pułapek uczenia się (i rozwoju ogólnie) jest przecenianie suchej wiedzy opartej na faktach. A te szybko się dezaktualizują i łatwo je zapominamy.
Wielu faktów nie trzeba znać, można je przechowywać. Jest ich pełno — w Internecie, książkach — są pod ręką, trzeba tylko umieć szukać.
Nie doceniamy umiejętności, których nie da się wykuć na pamięć i podstawić do wzoru. Takich, które trzeba poczuć — empatii, komunikatywności, pracy w zespole, odpowiedzialności, sumienności, zaangażowania.
I co z tego?
Takich umiejętności nie zobaczysz w planie lekcji i nie da się z nich zdawać matury, ale to właśnie te cechy często decydują o sukcesie – podwyżce, nowym kliencie, czy lepszej pracy.
Chcąc się rozwijać, za bardzo skupiamy się na twardych, konkretnych i łatwych do opisania elementach. Za rzadko świadomie staramy się poprawić w tych bardziej miękkich kwestiach.
I co dalej?
- Jakie kompetencje tego typu dałyby u Ciebie największe korzyści? Jaką miękką umiejętność warto byłoby rozwinąć?
- Co możesz zrobić żeby się w niej poprawić?